Realacja z wyciecki do Zakopanego dzień 1;]
29.05.2007r. Obiecana wycieczke do zakopanego czas zaczać!!
Juz od pierwszych minut podróży nie opuszczały nas dobre humory.
Bylismy szczęsliwi, ze wyjeżdżamy z domu na całe pięć dni...
tam w górach czekała nas wolnosć i swoboda...
ograniczona jedynie czujnym okiem naszej fantastycznej czwórki w postaci Pani Krzymowskiej z mężem,
pani Gronowicz, i, o zgrozo! Ukochanego Pana Saksa.
Podróż minęła nam w miare spokojnie(podkreslam- w miarę;) ) i ostatecznie dotarlismy na miejsce.
Zakwaterowali nas w uroczym pensjonacie, w którym była jedna łazienka na piętro,
a pokoje były 5, 6 osobowe:) cóż, bywa i tak, ale kto by się tym przejmował!
Pierwszego dnia wyruszylismy na Gubałówkę.
Na górę wjechalismy kolejka, za to drogę w dół pokonalismy wyciagiem krzesełkowym.
Biorac pod uwagę, ze pogoda była piękna(cały czas lało i było cholernie zimno),
wszysycy byli zachwyceni i robili zdjęcia;D
W końcu mielismy w perspektywie zwiedzanie Koscióła i cmantarza...
Gdy dotarlismy do osrodka, przemoczeni, zmęczeni i głodni, doprowadzilismy się do porzadku, a potem...
Potem zaczęła się międzypokojowa integracja:D I trwała aż do rana...
|